Korzystamy z plików cookies i umożliwiamy zamieszczanie ich osobom trzecim. Pliki cookie pozwalają na poznanie twoich preferencji na podstawie zachowań w serwisie. Uznajemy, że jeżeli kontynuujesz korzystanie z serwisu, wyrażasz na to zgodę. Poznaj szczegóły i możliwości zmiany ustawień w Polityce Cookies

[ OK ]

Jak wrogów zmienić w przyjaciół?

Do tej pory myślałem, że jesteś skurwysynem. Wiesz, takim kawałkiem zwykłego skurwiela.  Teraz… Teraz jest mi głupio i muszą powiedzieć, że bardzo się myliłem. Jesteś wyjątkowym, wspaniałym człowiekiem. Zależy mi na Tobie.

Czy to najprostszy sposób na to, by wroga zmienić w przyjaciela? Piotr Tymochowicz w swoim Komunikacie Otwartym zapewnia, że tak. Przecież za nasze relacje – te negatywne, jak i te pozytywne - odpowiadamy my sami. A to oznacza, że „życie” naszego wroga zależy wyłącznie od nas. A jeżeli tak, to i pozbycie się go też jest w naszych rękach. Dokładniej w głowach.

Najlepszą „metodą kreowania od razu na wstępie wysokiego poziomu zaufania” jest to, by najpierw wzbudzić silne emocje negatywne (uważałem ciebie za skurwysyna), a następnie w odpowiednim momencie stosując inwersję, czyli z negatywnego przekazu, zrobić przekaz pozytywny (jest mi głupio, myliłem się, jesteś wspaniały). Wówczas emocje silne co do wartości, zmienią tylko swój znak na dodatni – wyjaśnia Komunikat Otwarty.

„W ten sposób odkrywamy, że znacznie większym naszym przyjacielem będzie ktoś, kto najpierw był naszym wrogiem, niż od razu wielkim przyjacielem”.

Potwierdza to także tzw. magiczna technika jednego z ojców założycieli Stanów Zjednoczonych Benjamina Franklina, który „postanowił wpłynąć na swojego zaciekłego wroga w dość nietypowy sposób. Zamiast wdawać się w kolejny, polityczny spór zrobił coś na pozór nielogicznego. Ten wynalazca piorunochronu wiedział, że osoba z którą ma konflikt posiada w swojej biblioteczce rzadką i bardzo wartościową książkę. Franklin, pierwszy w świecie zwolennik wprowadzenia czasu letniego, postanowił napisać list, w którym prosił swojego wroga o wypożyczenie książki na kilka dni. To, co wydarzyło się potem zaskoczyło nawet jego samego. Dotychczasowy zaciekły wróg zmienił się w przyjaźnie nastawioną osobę. Jak czytamy w biografiach Franklina ten prosty zabieg dał mu przyjaciela, z którym łączyła go silna więź aż do śmierci.

Innymi słowy „człowiek, który zbudował sympatyczną relację, sam jest postrzegany jako sympatyczny. Ktoś kto wykreował wrogą relację, sam wrogiem... się staje. Wykreowana relacja pożądania czyni danego człowieka – pożądanym” (KO).

Mamy XXI wiek i – chcemy, czy nie - żyjemy w epoce medialnej zdominowanej przez social media.

To one wymuszają na nas wykreowanie jakże rzadkiej umiejętności formułowania wiodącej myśli w jednym krótkim zdaniu. Musi ono nie tylko wzbudzić emocje, ale i zainteresowanie oraz motywację do słuchania (czytania). - Za medialnych uważamy wszystkich tych, którzy podczas występu stają się nam nieobojętni – w pozytywnym lub negatywnym tego słowa znaczeniu. Tych, o których się dyskutuje po występie – uściśla P. Tymochowicz. - To zadanie niezwykle trudne, ponieważ nieuniknione staje się stosowanie określonych strategii PR- owych, zewnętrznych socjotechnik wywierania wpływu, a to wszystko przywodzi czasem kontrowersyjne skojarzenia z teorią i praktyką manipulacji – dodaje specjalista od wizerunku. Komunikat Otwarty odnosi się do tej kwestii w następujący sposób: „Manipulacja
to kwintesencja działań wizerunkowych. W ujęciu Komunikatu Otwartego w ogóle nie istnieje pojęcie manipulacji jako działania nagannego czy pejoratywnego. Wręcz przeciwnie: jeśli „manipuluję“ to tylko po to, by się przed kimś szczerze otworzyć, by wyznać swoje prawdziwe intencje, by sprowokować do „wyłożenia wszystkich kart na stół“. Wtedy działanie takie przestaje być „manipulacją“. Staje się prowokacją do absolutnej szczerości. Komunikując pozytywne emocje – zaczynamy je mimowolnie kreować i przeżywać, w przeciwieństwie do piewców depresyjnej czy wrogiej naturalności.

Co czwarty Polak w ogóle nie ma przyjaciela.

Tak wynika z badań TNS. Na dodatek z badania tego wynika, że „wzajemna niechęć wrogów eskaluje". Padają słowa, po których trudno odbudować więź. Zaciekły konflikt z czasem blednie, a my… nie potrafimy wyciągnąć do siebie ręki. Nie potrafimy wybaczyć. To przepis
na samotność. Trudno nam zbudować kolejną relację w obawie przed powtórką tego schematu.
Co jest rozwiązaniem? Obłaskawić wroga, odzyskać przyjaciela. Bo konflikt służy rozwojowi. Rozwojowi naszej wspaniałości, wewnętrznemu zdrowieniu, pogłębianiu związków.

– Od wroga możemy wziąć więcej niż od przyjaciela. Pod warunkiem, że umiemy wziąć na siebie „zło”, które mu przypisaliśmy. Zobaczyć je w sobie. A gdyby to było proste, nie mielibyśmy wojen – mówi Anna Lissewska, psychoterapeuta psychoanalityczny.
Po pierwsze, nasz przyjaciel-wróg musi być na tyle dla nas ważny, byśmy chcieli o niego walczyć. Zebrać w sobie moc pokory, odpuścić, zadzwonić i powiedzieć: „Wiesz, poniosło mnie, wybacz mi, przepraszam”. Po drugie, musimy wszystkiemu, czego w nim nienawidzimy, przyjrzeć się jako swojemu. Ego schować do kieszeni i przełknąć gorzką pigułkę wiedzy na swój temat. Wróg rozpoznany w sobie chroni przyjaźń przed konfliktem, bo przestajemy nieświadomie popychać bratnią duszę do odegrania roli nieprzyjaciela – zapewnia Lissewska.

I właśnie tylko Komunikat Otwarty umożliwia nam podjęcie świadomej gry z samym sobą. Dzięki temu, że stosowany nawykowo, będzie wpływać także, a czasem przede wszystkim na nas samych. W tym sensie jest niezwykle cennym mechanizmem umożliwiającym pozytywną zmianę i wewnętrzny rozwój człowieka.

Komunikat Otwarty wpływa znacznie silniej na naszą świadomość niż język, którym się posługujemy. Za pomocą Komunikatu Otwartego możliwe jest coś, co wcześniej wydawało się z definicji niemożliwe (wróg – przyjaciel). Okazuje się, że możemy relatywnie szybko i skutecznie zmieniać się mentalnie, tylko dlatego, że zaczynamy wobec otoczenia stosować Komunikat Otwarty.

Procedury określające sposób prezentowania naszych oczekiwań powodują, że sami zaczynamy sobie znacznie lepiej uświadamiać własne potrzeby i oczekiwania. Umiejętność opisywania, interpretowania oraz wyrażania emocji powoduje, że nagle zaczynamy je skutecznie kontrolować.

Pamiętaj: dzięki Komunikatowi Otwartemu, stajesz się nie tylko znacznie lepszym i wartościowym człowiekiem wobec innych ludzi. Równocześnie zaczynasz się czuć coraz bardziej pewny siebie i coraz bardziej wartościowy, pozbywając się wielu zbędnych własnych barier oraz zahamowań.